Uwaga! Niniejsza strona wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka). Informacje zapisane za pomocą cookies i podobnych technologii wykorzystywane są m.in. w celach statystycznych oraz w celu dostosowania naszej strony do indywidualnych potrzeb użytkowników. W programie służącym do przeglądania stron internetowych można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z niniejszej strony internetowej bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Czytaj więcej na temat plików cookies | Akceptuję, zamknij
:: Strona główna > Imprezy

Relacje ze wspólnych imprez

Wakacje 2005 roku - takich jeszcze nie było!
Tego samego dnia 25 czerwca, rozpoczęły się dwa obozy. Jeden typowo turystyczny wyruszył do Grecji, drugi szkoleniowy w okolice Ostródy nad urocze jezioro Drwęckie. Na temat każdego z nich można by długo opowiadać. Wenecja, Wiedeń, Budapeszt no i Grecja urzekły nas pięknem miejsc, krajobrazów i egzotycznej roślinności. Wszyscy byli pod urokiem nurkowania w ciepłych, przezroczystych wodach Morza Egejskiego. Drugi, trwający osiem tygodni z przerwą na wymianę uczestników wypoczynku bogaty był w różnorodne programy, ciekawe wycieczki i inne atrakcje. W sumie w Ostródzie wypoczywało, oraz doskonaliło umiejętności wodniackie ponad 180 dzieci i młodzieży.

Pierwsze dwa tygodnie pobytu na Mazurach to próba zaszczepienia pasją kajakowania dzieci i młodzieży ze szkół w Końskich koło Kielc. Było to duże wyzwanie, gdyż nie znałem wcześniej uczestników obozu ani ich opiekunów. Wiedziałem tylko, że zainteresowali się naszym klubem i działalnością śledząc informacje zamieszczone w Internecie.

Grupa młodych ludzi, okazała się bardzo zdyscyplinowaną i nastawioną na zdobywanie nowych umiejętności i poznawanie ciekawych miejsc. Wychowawcy, ludzie oddani dzieciom, ogromnie zaangażowani i niestrudzeni w tym, co robią, potrafili zaimponować... Nasz sprzęt był maksymalnie wykorzystywany, a przede wszystkim bardzo szanowany. Środki finansowe uzyskane za użyczenie sprzętu przeznaczyliśmy na zakup profesjonalnych ubiorów i kamizelek dla uczących się żeglować na desce.

Miejsce pobytu w Ośrodku Wypoczynkowym "Bajka" okazało się bardzo trafne. Położenie ośrodka w lesie nad samym jeziorem z dala od miasta sprawiało, że bardzo niewiele osób z zewnątrz docierało na teren ośrodka.Obszerny hangar tylko do naszej dyspozycji, w którym przechowywaliśmy cały nasz sprzęt to również niewątpliwe zalety.

W związku z tym, że na wszystkich turnusach byli początkujący i niedoświadczeni kandydaci na wodniaków, główny nacisk kładliśmy na nauczanie podstaw kajakowania. Natomiast z tymi uczestnikami, którzy nastawieni byli na opanowanie sztuki żeglowania na desce windsurfingowej, każdą wolną chwilę spędzaliśmy na desce. Dość duża grupa udanie żeglowała na desce w średnich warunkach wietrznych. Z najmłodszych wyróżnić należy Filipa Czernieca, Mateusza Krupę, Wieruszewskiego Wiktora, którzy byli niestrudzeni w nauce.

Do nowych inicjatyw, które podjęliśmy w tym roku na obozach były dwudniowe spływy połączone z noclegiem w namiotach. W tym celu zakupiliśmy namiot ośmioosobowy i dwa czteroosobowe. Już na początku sezonu testowaliśmy je na czterodniowych spływach na terenie Lubelszczyzny.

Z uczestnikami niewprawionymi w wielogodzinne wiosłowanie organizowaliśmy krótkie "wypady" pod namioty na pobliską wyspę. Dla wielu były to pierwsze w życiu noce spędzone pod namiotem. Wspólnie wybieraliśmy miejsce pod namioty i je rozbijaliśmy. Długie wieczorne rozmowy przy ognisku oraz nocne warty, dziwne odgłosy z pohukiwaniem sowy oraz świadomość, że podobno na tej wyspie straszy na pewno długo, co niektórzy będą pamiętać.

Podczas ostatniego turnusu organizowaliśmy wyprawy połączone ze śluzowaniem na Jezioro Szeląg Wielki. Czysta woda, cisza, piękne widoki podczas wiosłowania kanałem Pauzeńskim oraz dobre biwakowe jedzono to, to, co nas urzekało. Nieliczna wprawdzie grupka chłopaków na pewno zapamięta cztery dni zmagań z silnym wiatrem. Wiało tak mocno, że nie powiodło się wypłynięcie kajakami. Olga nie zapomni wywrotki, a Ania swojej bezsilności wobec dużej fali i silnego wiatru. Na każdym z turnusów organizowaliśmy ciekawe wycieczki. Byliśmy w Malborku, na inscenizacji bitwy pod Grunwaldem, oraz w Gerłoży, Olsztynie i sanktuarium w Świętej Lipce.